29 sie 2015

CZEGO NAPRAWDĘ POTRZEBUJE PLASTYK


Dzień dobry! W dzisiejszym poście przyznam się Wam do czegoś. Ci którzy są ze mną chwilę na pewno wiedzą, że jestem w plastyku. Może niektórzy wiedzą też to, że w tym roku idę do drugiej klasy. I nie, to nie jest to o czym chciałam Wam powiedzieć, tylko to, że przez ten cały rok trochę się nauczyłam o mojej szkole i chociaż będę się uczyć o niej kolejne 3 lata, to póki co ta wiedza dała mi wiele. Zapraszam!


Na wstępie muszę wyjaśnić, że nie jestem ambitnym typem ucznia plastyka. To o czym mówię działa u mnie, może u kilku innych znajomych mi osób. Jeśli jednak komuś naprawdę się chce to sytuacja wygląda "odrobinkę" inaczej. 

Powinnam zacząć od tego, że przyjście do tej szkoły było bardzo spontaniczną decyzją, której nie żałuję. Nie miałam żadnego pojęcia o tym, jak wyglądają lekcje, czego będę potrzebować. Tu właśnie powstał największy problem. Już na egzaminy szłam z torbą wypchaną dosłownie po brzegi, a okazało się, że użyłam tylko plakatówek, kilku pędzli i trzech ołówków. Do szkoły szłam przygotowana dosyć podobnie, chociaż kilka rzeczy przybyło już w trakcie roku szkolnego, bo "mogą się przydać". Nie, nie przydały się. Naprawdę wiele z moich rzeczy zostawiłam w internacie. Pędzle, ołówki, farby, kilka paczek pasteli, paletę, cudownie pachnący wikol, parę rolek taśm i trochę innych "bardzo niezbędnych" rzeczy. Po moich szkolnych zakupach zdałam sobie sprawę, że wszystko czego potrzebuję do szkoły mam ze sobą, naprawdę.


Już po pół roku zaczęłam tonąć w szkicach. Były wszędzie. W każdej książce i to nie tylko mojej. Co prawda nie było ich aż tak dużo, ale dla osoby równie nieogarniętej co ja sprawiało to spory problem. Kilka dni temu znalazłam rozwiązanie. Znany pewnie wielu z Was organizer pomoże mi w tym roku zapanować nad tym chaosem.



Te małe cudeńka to moje wybawienie. Nie dość, że pięknie wyglądają (to nic, że w ciągu miesiąca pogubi się lub zepsuje przynajmniej połowa z nich) to na pewno mi się przydadzą w walce z przypinaniem bristolu do sztalugi i nie będę musiała męczysz się z papierową taśmą, która i tak odkleja się zanim wezmę pędzel czy ołówek do ręki.
 Ze sobą mam tylko to co trzymam w dłoni, a w internacie czeka na mnie cały zestaw, jednak tak naprawdę więcej mi nie trzeba ołówek miękki i twardy, węgiel i grafit.





Udało mi się przeżyć rok bez własnej gumki, ale nigdy więcej, naprawdę! Jedna do ołówków, druga do węgla i trzecia na zapas.










Postanowiłam pominąć sprawę pędzli i farb (między innymi dlatego, żeby nie pobrudzić białej pościeli!) bo wydaje mi się oczywista. Plastyk to jednak plastyk i chociaż zdarza nam się malować kwadraty plakatówkami to jednak coś się od nas wymaga. Jednak i bez tych da się przeżyć jeśli wie się obok kogo usiąść! Na koniec zostawiłam najlepsze...


Bez kubka przychodzenie do szkoły nie miałoby sensu i chociaż można kupić plastikowy za parę groszy to cebula zawsze będzie cebulą. Swoje potłukłam (pierwszy wracając z pierwszej internetowej kolacji, brawo ja) dlatego musiałam zaopatrzyć się w nowy. Mam nadzieję, że zostanie ze mną na dłużej niż poprzednie. 

To by było na tyle na dziś, mam nadzieję, ze Wam się podobało. Jeśli chcecie żebym przybliżyła Wam moją szkolną rzeczywistość to piszcie w komentarzach na dole. Napiszcie mi też koniecznie jak wygląda to u Was. Macie już wszystko do szkoły? Trzymajcie się ciepło i do następnego!

29 komentarzy:

  1. "parę rolek taśm" dlaczego ja się pytam nie widziałam tych taśm na lekcjach?! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. zdecydowanie się z Tobą zgodzę z tym wszystkim. dodałabym jeszcze chusteczki do rąk, żeby oczyścić dłonie po ołówkach :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa notka, no i zdjęcia cudne *O*
    Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak Ci zazdroszcze, moglas isc do szkoly plastycznej i spelniac marzenia. Tez o tym marzylam, ale moj glos przeciwko calej rodzinie nic nie znaczyl. Teraz gnije na biolchemie, moim planie B :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wszystko oprócz książek :) haha
    Oj plastyk, musi być to na prawdę ciekawy kierunek, ja się męczę z logistykiem. Choć w sumie męczę / nie męczę. Nie które sprawy są na prawdę ciekawe :)
    Wpadnij na mojego bloga, jeśli masz czas. Miło było by :)
    http://elorasti.blogspot.com/
    Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawych rzeczy się dowiedziałam, mimo że ja do rysowania mam lewe ręce :)
    Mój blog ❀

    OdpowiedzUsuń
  8. wow,plastyk brzmi świetnie! powodzenia!

    http://przyszlosczapisanawterazniejszosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. O proszę, jak miło widzieć plastyczkę! :) Również idę w tym roku szkolnym do drugiej klasy liceum plastycznego to jeszcze czeka mnie 2 lata nauki w mojej szkole (4 lata nauki mam). Mamy takie same podejścia co do taśmy malarskiej, którą też strasznie nie cierpię! :) A ogólnie co do Twojego postu jest bardzo ciekawy i interesująca się go czyta. Pozdrawiam.
    http://kasia-blog1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć, czy zrobiłabyś może poradnik rysunkowy nt. rysowania (realistycznych) oczu azjatyckich? Najbardziej interesują mnie oczy koreańskie, ponieważ interesuję się Koreą i rysuję od pewnego czasu, ale poradników na temat nigdzie nie ma, a mi oczy kaukaskie wychodzą świetnie, za to z azjatyckimi jest już gorzej :(
    Z postem się jak najbardziej zgadzam. Najczęściej jednak przydają się takie zwykłe rzeczy ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie odstraszyły egzaminy wstępne, bo też miałam iść do plastyka. xD Chociaż i bez niego mam masę różnych "przydatnych" rzeczy. :D O tak, klipsy są cudem techniki, bez nich wiele razy nawet nie zaczynałabym tworzyć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawy post :D!
    Świetne zdjęcia.
    xoxo // mój blog

    OdpowiedzUsuń
  13. Taki organizer byłby w stanie uratować mi życie ;)
    blog Przygody-Mileny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Super post! Ja murze wreszcie wybrać się do sklepu po jakieś dobre kredki akwarelowe ;)

    BACK TO SCHOOL JUŻ NA BLOGU! WWW.OSIAOSIA.BLOGSPOT.COM
    Kliknij tu, aby mi pomóc :) CHOIES KLIK

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawy post ja już mam wszystko zakupione oprócz książek :) http://sandrasaanderaablog.blogspot.gr/

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja jeszcze by się ogarnąć potrzebowałabym dobry tydzień, ale najważniejsze rzeczy już mam:) Tak ołówki, najważniejsza rzecz, choć ja dodałabym jeszcze piórko(do swojego wyposażenia oczywiście) i kredki, najlepiej wodne, bo mają piękne kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś przyszło mi na mysl, aby iść do szkoły plastycznej, jednak ostatecznie wygrała grafika komputerowa i bardzo się cieszę z tego powodu :) Jednak moje umiejętności nie były by wystarczające do takiej szkoły i pewnie samo przyjęcie mnie graniczyłoby z cudem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow nie spodziewałam się że tylko tyle potrzeba rzeczy na lekcje w plastyku, moje wyobrażenie to raczej ogromna torba z farbami innymi rzeczami wypchana po brzegi haha
    Pozdrawiam,
    Szwajjka

    OdpowiedzUsuń
  19. TYLKO?! Myślałam, że pastele, kredki, wszystkie rodzaje farb i jeszczeeeee więcej!
    Ten post mega mnie zadziwił, no i może to dziwne że nie zajarzyłam
    ale do czego potrzebny ci kubek?

    http://rule0breaker.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Zawsze chciałam ładnie malować, ale niestety to nie dla mnie.. :) Pozdrawiam, www.polinska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Chciałabym mieć taki talent albo pasję do tworzenia czegoś swojego i kreatywnego, ale od zawsze byłam beztalenciem jeżeli chodzi o plastyke :)

    Zapraszam na mojego bloga, może zostaniesz na dłużej? (klik)

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny poradnik ♥
    Super zdjęcia :)
    yolooliwkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Super podradnik <3
    zapraszamy do nas :
    fashion--twins.blogspot.com

    Pozdrawiamy cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Naprawdę super pomysły i poradnik :)
    Https://izalifeandfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Poradnik najlepszy jaki znalazłam :)

    Zapraszam na nowość: http://natalistylee-s.blogspot.co.uk/2015/10/white-simple.html

    OdpowiedzUsuń